Kontrowersje dotyczące zapłodnienia in vitro

.

.kontrow-ivf

 

Ocena etyczna sztucznego zapłodnienia                      

W naturę małżeństwa wpisany jest element prokreacyjny i jest czymś naturalnym, że małżonkowie pragną doczekać się narodzin swojego dziecka. W przypadku niepłodności doznają duchowego cierpienia, które należy zrozumieć i starać się mu zaradzić. Z drugiej strony należy uwzględnić pełne dobro dziecka. Ma ono podstawowe prawo do życia, integralności cielesnej i zapewnienia mu godziwych warunków poczęcia.

.

       1. Pragnienie małżonków doczekania się potomstwa

Niemożność poczęcia dziecka czasem prawdziwym dramatem małżonków i stanowi istotny brak w ich wzajemnym związku. Niejednokrotnie jest również przyczyną głębokich kryzysów, jakie dotykają pary małżeńskie. Zrozumiałe są więc wysiłki lekarzy, którzy pragną ulżyć im w ciężkim doświadczeniu i przyjść ze skuteczną pomocą. Z drugiej strony pojawia się moralny dylemat, czy silne pragnienie doczekania się potomstwa usprawiedliwia uciekanie się do wszelkich metod. Nawet dobry cel nie uświęca wszystkich środków.

Zwolennicy metod in vitro podkreślają „prawo małżonków do dziecka”. Jeśliby jednak głębiej zastanowić się nad tym stwierdzeniem, należy wnioskować, że nie istnieje coś takiego jak „prawo do dziecka”. Dziecko jest człowiekiem – osobą, a nie rzeczą, przedmiotem posiadania. Nie można go sobie „nabyć” jak własności, tak jak nabywa się różne przedmioty. Immanuel Kant podkreśla godność każdej osoby jako celu samego w sobie w swoim słynnym imperatywie: „Postępuj tak, byś człowieczeństwa tak w twej osobie, jako też w osobie każdego innego używał zawsze zarazem jako celu, nigdy tylko jako środka”. Dziecko jest także darem, na który nie można „zasłużyć” czy „zapracować”. Widać to chociażby w tym, że niektóre pary nie mogą się go doczekać, nawet gdyby zastosowały wszelkie możliwe sposoby sztucznego zapłodnienia.

Podsumowując: małżeństwo nie przyznaje małżonkom prawa do posiadania dzieci, lecz tylko prawo do podjęcia takich aktów naturalnych, które same przez się są przyporządkowane przekazywaniu życia.

Do całościowej oceny etycznej in vitro wymagane jest uwzględnienie także podstawowych praw dziecka.

.

       2. Prawo dziecka do godziwego poczęcia

Przekaż życia ludzkiego nie może być ograniczony jedynie do sfery czysto biologicznej i technicznej. Człowiek bowiem nie jest tylko istotą cielesną; jest nierozerwalną jednością psychofizyczną, to znaczy złożeniem ciała i ducha. Tymczasem metody in vitro prowadzą do technicyzacji ludzkiej prokreacji, co widoczne jest chociażby w określaniu ich mianem sztucznej „reprodukcji”. Poważnym dylematem etycznym jest udział osób „trzecich” (lekarzy), w których rękach leży ludzkie życie. Nowa osoba zawdzięcza swe istnienie ich technicznym umiejętnościom oraz zastosowaniu biotechnologicznego procederu. Takie stechnicyzowanie ludzkiej prokreacji stanowi głęboką ingerencję w jedno z najpiękniejszych zadań małżonków, jakim jest przekaż ludzkiego życia. Jest czymś nienaturalnym, że znajdują się oni czasem wiele kilometrów od miejsca, w którym przychodzi na świat ich dziecko, i są zupełnie nieświadomi, tego co w danym momencie dzieje się w klinice, w której pozostawili swoje komórki rozrodcze.

.

        3. Prawo dziecka do życia i integralności cielesnej

Metody sztucznego zapłodnienia pozaustrojowego niosą ze sobą poważne zagrożenie dla życia ludzkich embrionów; w wielu przypadkach przyczyniają się wprost do ich zniszczenia. Jeszcze do ubiegłego roku można było tworzyć dowolną ilość ludzkich embrionów w każdej procedurze in vitro; obecne prawo polskie ogranicza ich ilość do sześciu. Zagrożenie życia dotyczy najpierw embrionów transferowanych do macicy (w liczbie jednego, dwóch, czasem trzech), których szansę na przeżycie i rozwinięcie się w prawidłowy płód ocenia się na około 15-20%. Pozostałe embriony „nadliczbowe” zostają zamrożone w temperaturze ciekłego azotu i przechowywane w zbiornikach kriogenicznych, gdzie mogą pozostawać przez kilka, czasem kilkanaście lat. Ich ilość w Polsce ocenia się dziś na kilkadziesiąt tysięcy (w USA – około 800 tysięcy). Niektóre z nich zostają potem użyte do kolejnego kriotransferu, gdyby pierwsza próba zakończyła się niepowodzeniem (zabiegi za- i odmrażania przeżywa ok. ¾ embrionów ludzkich). W Polsce embriony w stanie zamrożenia można przechowywać do dwudziestu lat – po tym czasie winny być przekazane do adopcji preimplantacyjnej. Z kolei prawo angielskie nakazuje zlikwidowanie zamrożonych embrionów po okresie pięciu lat; niekiedy zostają one przekazane innym niepłodnym parom lub też kobietom pragnącym samotnie wychować swoje dziecko; czasem zostają użyte do eksperymentów medycznych lub poszukiwania nowych form leków. W skali ogólnej oblicza się, że na urodzenie jednego dziecka poczętego metodą in vitro przypada kilkanaście obumarłych zarodków ludzkich. Już sama praktyka kriokonserwacji (zamrażania) embrionów budzi poważne dylematy etyczne w świetle podstawowego prawa człowieka do życia i bezpieczeństwa osoby gwarantowanego w art. 3. Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. W podobnym duchu stwierdza Deklaracja genewska przyjęta przez Światowe Stowarzyszenie Lekarzy w 1948 roku: „Zachowam najwyższy szacunek dla życia ludzkiego od jego poczęcia” (I will maintain the utmost respect for human life from the time of conception). Podsumowując, praktyki sztucznego zapłodnienia stanowią pogwałcenie praw embrionu ludzkiego, któremu etyka personalistyczna przypisuje status osoby z wszelkimi przysługującymi jej prawami, w tym z podstawowym prawem do życia i integralności cielesnej.

.

        4. Okoliczności sztucznego zapłodnienia

W ocenie sztucznego zapłodnienia należy uwzględnić wystąpienie różnych okoliczności towarzyszących poszczególnym metodom, jak np. udział osób trzecich w poczęciu nowego życia, możliwość eugenicznych ingerencji w gamety męskie i żeńskie przed zapłodnieniem oraz w zygoty przed ich implantacją, zagrożenia zdrowia matki itp.

Metody sztucznego zapłodnienia poważnie zagrażają zdrowiu matki. Ryzykowne jest zwłaszcza wywołanie podanie gonadotropin, które niesie ze sobą niebezpieczeństwo stymulacji nadmiernej ilości pęcherzyków jajnikowych oraz nagromadzenia się płynu w jamie brzusznej i klatce piersiowej. Ponadto poważną komplikacją jest możliwość wystąpienia ciąży pozamacicznej, jajowodowej, której ryzyko określa się na około 5 %.

Niektórzy etycy przytaczają także tzw. argument równi pochyłej, który mówi, że metody sztucznego zapłodnienia mogą prowadzić do wielu niebezpiecznych praktyk, takich jak: eugeniczne modyfikacje ludzkich gamet i zygot, manipulowanie materiałem genetycznym człowieka itp. Techniki sztucznego zapłodnienia wprawdzie nie zakładają a priori tych manipulacji, niemniej otwierają furtkę do wielu nadużyć, których skutki obecnie są trudne do przewidzenia. Szczególnie widoczne jest to w odniesieniu do coraz częstszej selekcji eugenicznej embrionów dokonywanej w wyniku niepomyślnej diagnostyki preimplantacyjnej.

.

        5. Problematyka etyczna związana ze sztucznym zapłodnieniem heterologicznym

W sztucznym zapłodnieniu heterologicznym pojawiają się te same dylematy etyczne, jak w opisanym powyżej zapłodnieniu homologicznym (mamy tu bowiem do czynienia z tymi samymi technikami reproduktywnymi), jednakże pojawia się nowa okoliczność, która dodatkowo przyczynia się do negatywnej oceny etycznej tego zabiegu. Jest nią fakt wykorzystania do zapłodnienia gamet przynajmniej jednej z osób spoza małżeństwa, w przypadku, gdy u któregoś z małżonków istnieje niemożność wyprodukowania prawidłowych komórek rozrodczych. Takie uciekanie się do komórek płciowych osób „trzecich” sprzeciwia się jedności i wierności małżonków. Stanowi także pogwałcenie godności dziecka, które ma prawo być poczęte i narodzone w małżeństwie. W wyniku tych praktyk dochodzi do zaburzeń podstawowych relacji rodzinnych, gdyż dziecko nie jest genetycznie potomkiem swoich rodziców (przynajmniej jednego z nich), lecz anonimowych mu dawców komórek. W skrajnych przypadkach może ono nie mieć żadnej więzi biologicznej z prawnymi rodzicami. Szczególnymi odmianami sztucznego zapłodnienia heterologicznego są praktyki macierzyństwa zastępczego, implantacji zarodków w łonach samotnych kobiet czy też po śmierci jednego z małżonków. Zastosowanie tych sposobów sztucznej prokreacji stanowi „urzeczowienie” dziecka, które traktowane jest jak towar, przedmiot kontraktu, a nie osoba ludzka.

 

,